„Cześć, witam Cię w kolejnym odcinku podcastu więcej niż ecommerce To podcast, w którym opowiadam o tym jak dzięki połączeniu technologii, wiedzy i procesów rozwijać swój biznes internetowy. Jeżeli prowadzisz swój sklep internetowy albo dopiero zamierzasz zacząć to jest to miejsce właśnie dla Ciebie. Temat dzisiejszego odcinka brzmi pięć sposobów na analizę konkurencji. Bardzo często słyszy się o tym, że należy analizować konkurencję, należy patrzeć na to co nasza konkurencja robi że przed wejściem w jakąś branżę należy tę konkurencję zbadać zmonitorować w jaki sposób to zrobić? Jak sprawdzić, w jakie wyniki ma nasza konkurencja? Ile sprzedają, czego sprzedają, ile mają wejść na stronę itd., itd. O tym właśnie jest ten odcinek. Od razu zaznaczam, dzisiejsze wszystkie wskazówki, wszystkie metody podane w tym odcinku są w stu procentach legalne no i ten odcinek daje ci przewagę do momentu, dopóki nie zobaczy go twoja konkurencja. No bo jeżeli ona go też obejrzy, to równie dobrze będzie mogła te techniki zastosować względem ciebie. Ale dopóki go nie zobaczy, to jesteś na wygranej pozycji. Więc myślę, że dzisiejszy odcinek to taka pozycja obowiązkowa dla wszystkich, dla tych, którzy już prowadzą swój sklep internetowy i dla tych, którzy dopiero zamierzają zacząć no chyba, że nie masz konkurencji. No to ten odcinek nie jest dla ciebie, no i serdecznie ci gratuluję, bo to wyjątkowa sytuacja i bardzo komfortowa. Chociaż brak konkurencji czasami troszkę usypia i spowalnia rozwój biznesu. Ale to nie o tym ten odcinek. Pierwsza rzecz, jaką możemy zrobić, to możemy śledzić wyniki naszej konkurencji i generalnie do tego możemy zastosować różnego rodzaju raporty, które publikowane są w Internecie. I są publiczne, dlatego, że jeżeli ktoś prowadzi spółkę z.o.o. lub jakąkolwiek inną, która wymaga tego, żeby raportować i przedstawiać zeznania finansowe, to te dane są publicznie dostępne i podawane są nawet w taki bardzo przystępny sposób przez takie strony jak bizraport.pl albo REjESTro.io. To są takie strony, na których możemy sobie sprawdzić strukturę właścicielską, strukturę udziałów, ale możemy też podejrzeć sobie prawozdania finansowe i zobaczyć dane finansowe za poprzednie lata danego potmiotu. Tutaj oczywiście, pewna gwiazdka. Nie ma możliwości podejrzenia działalności jednoosobowych gospodarczych. Czyli takich, które nigdzie nie raportują swoich wyników finansowych. No, wtedy nie mamy takiej możliwości, żeby to sprawdzić. Ale coraz częściej ta forma prowadzenia biznesów w postaci spółki jest coraz bardziej popularna i wydaje mi się, że tych danych dostępnych jest naprawdę całkiem sporo. Jeżeli zastanawiasz się, czy twoja konkurencja te dany publikuje w ten sposób, no to wejdź na te strony, o których wspomniałem wcześniej i po prostu sprawdź. Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że na przykład w ramach jednej spółki z z OO ktoś może prowadzić kilka różnych działalności z różnych branż i po prostu fakturując to wszystko na jedną spółkę. Wtedy też musimy wziąć poprawkę na to, że nie mamy do końca pełnych danych. Tych raportów nie możemy traktować jeden do jeden, ale na pewno stanowią one jakąś bazę, jakąś podstawę pod dalsze analizy. Skąd wziąć informację na temat podmiotu gospodarczego, który odpowiada za dany sklep internetowy? To bardzo proste. Wystarczy wejście w zakładkę regulamin, która jest obowiązkowa dla każdego sklepu internetowego i tamte dane muszą się znajdować. Wystarczy skopiować sobie numer NIP albo REGON. Przejść właśnie na te wspomniane wcześniej strony, tam sobie go przekleić i wszystkie dane mamy podane jak na tacy. Ale wyniki sprzedaży w e-commerce’ie, ale też sklepach stacjonarnych możemy weryfikować na bieżąco. W sklepie stacjonarnym na każdy paradonie , który jest nam wydawany mamy numer paragonu i możemy na podstawę tego dokonywać sobie obliczeń. Możemy wchodzić robić dzienno zamówienie w sklepie rano, drugie zamówienie zrobić w sklepie stacjonarnym wieczorem na przykład w jakiejś żabce i sprawdzić sobie ile paragonu w ciągu tego dnia zostało wystawionych. I tak samo możemy robić w sklepie internetowym. Wiele osób opiera się na numerach zamówień, co nie jest do końca miarodajne. Na przykład w sklepie internetowym opartym o wooCommerce numer zamówienia nie następuje po sobie, nie wzrasta o 1, co każde zamówienie, tylko jest nadawany w taki sposób, że każdy nowy element w sklepie internetowym dostaje swoje unikalne ID. Czyli jeżeli na przykład między jednym a drugim zamówieniem dogramy sobie do sklepu 10 nowych zdjęć, to kolejne zamówienie będzie już miało numer o 10 wyższy. No i jeżeli nie mamy takiego rozeznania na to, jakie systemy, jak mają poimplementowane tego typu numeracje, no to najlepiej opierać się tutaj też o faktury. No i tutaj znowu musimy uważać na to, że ktoś też może w jednej działalności fakturować kilka różnych sklepów albo mieć jeszcze jakąś dodatkową działalność stacjonarnąd, albo jeszcze jakąkolwiek inną i po prostu rozliczać je w ramach jednego podmiotu gospodarczego. No ale najczęściej wtedy stosowana jest tak zwana inna seria numeracji faktur i jeżeli widzimy, że ta seria numeracji faktur jest taka sama, to możemy przyjąć, że raczej jest to prowadzona działalność w ramach tego samego obszaru. No minus jest taki, że musimy ten produkt zakupić po prostu. Oczywiście no, mamy tą możliwość, żeby potem taki zwrot doskonać. No i tutaj różne są techniki. Niektórzy mierzą zamówienia w ujęciu miesięcznym, niektórzy w tygodniowym, niektórzy w dziennym. Bardzo, bardzo różnie. No jest to metoda jak najbardziej legalna czy etyczna, to już pozostawiam że tak powiem każdemu do rozważenia i do dyskusji. Natomiast no, nikt nie zabrania, żeby kupować w sklepie konkurencji dany przedmiot i potem go zwrócić. Jest to jak najbardziej legalne. Punkt trzeci dotyczy analizy wejść na stronę internetową. Myślę, że większość z nas ma podpięty Google Analytics do swojego sklepu internetowego i może sobie wejść i zanalizować to, jakie ilość wejść i użytkowników, sesji itd. jest na jego własnym sklepie. Ale niewiele osób wie o tym, że mamy takie narzędzia np. jak SimilarWeb i możemy sprawdzać sobie ile wejść na stronę jest naszej konkurencji i możemy sobie to bardzo dokładnie prześledzić. SimilarWeb daje możliwość tego, aby właśnie sprawdzać sobie ile wejść na stronę ma nasza konkurencja. Są takie narzędzia jak Wappalyzer, które pozwalają na to, żeby sprawdzić ile wejść na stronę ma nasza konkurencja, w jakiej technologii ma wykonany sklep, jakiego różnego rodzaju dodatków, widżetów używa. Podane te wszystkie dane są też w bardzo przystępny sposób i możemy też sobie ustawiać alerty na to, jeżeli na przykład nasza konkurencja zmieni technologie, nie wiem, wprowadzi nowy sklep internetowy albo doda sobie jakiś dodatek, jakieś rozszerzenie, którego wcześniej nie używało my wtedy dostaniemy o tym powiadomienie. To są oczywiście narzędzia płatne. Nie są jakieś supertanie, no ale też jakby możliwości jakie dają no są ogromne więc to patrząc w tej skali to nie można też mówić o tym, że są jakieś bardzo drogie. Kolejnym takim aspektem, który możemy mierzyć to analiza słów kluczowych. Możemy zobaczyć jak nasza strona w odniesieniu do konkurencji wychodzi na tle innych marek konkurencyjnych. Tego typu narzędzi jest całkiem sporo nie? Możemy skorzystać sobie z Ahrefsa, możemy skorzystać z Semstora, Semrusha jest takich narzędzi całkiem sporo i one działają w bardzo prosty sposób wpisujemy jakie strony internetowe nas interesują wpisujemy sobie słowa kluczowe jakie nas interesują i możemy sobie zobaczyć różnego rodzaju ranking porównania oceny tego jak między konkurencją dane słowo kluczowe się plasuje. W Ahrefs mamy jeszcze kilka dodatkowych takich możliwości możemy np. śledzić sobie tzw. baglinki czyli patrzeć sobie ze skąd dany ruch został zprowadzony. To też jest dość ciekawa informacja bo wiemy wtedy w jakich kanałach nasza rolność promuje. I ostatnim takim punktem myślę najbardziej oczywistym które większość firm stosuje to po prostu analiza social mediów czyli to co jest widoczne. Zachęcam do tego żeby zapisać się do newslettera swojej konkurencji dlatego że newsletter ma taką formę czegoś takiego ekskluzywnego trochę bardziej tajnego zazwyczaj firmy tam są bardziej skłonne do tego żeby jakieś informacje a to takie właśnie ogólne wspomnienie tego co wydarzyło się u nas w danym miesiącu druga to najlepsza a najbardziej polecana przez nas treść którą wyprodukowaliśmy w ramach naszego kontent druga to jest jakieś narzędzie które polecamy do przetestowania do sprawdzenia i trzecia część newslettera zawsze dotyczy jakieś ciekawostki ze z z branży świata ecommerce Możemy też oczywiście wykorzystać do monitorowania naszej konkurencji Na przykład takie narzędzia jak Brand 24 albo Google Alerts Ale to już wydaje mi się że to już troszkę wychodzenie z armatą na motyle Generalnie w dzisiejszym świecie jeżeli firma nasza konkurencja prowadzi aktywnie marketing to nawet z tych działań Jesteśmy w stanie bardzo dużo wychwycić a jeżeli właściciel takiej firmy prowadzi jeszcze jakieś konto społecznościowe i dzieli się tam różnymi swoimi spostrzeżeniami No to już w ogóle Do usłyszenia w kolejnym odcinku już za tydzień Cześć”